..::Soulmates Never Die::..

hellutek

8.06.2009r.

Track list:
01. Kitty Litter
02. Ashtray Heart
03. Battle For The Sun
04. For What It's Worth
05. Devil In The Details
06. Bright Lights
07. Speak In Tongues
08. The Never-Ending Why
09. Julien
10. Happy You're Gone
11. Breathe Underwater
12. Come Undone
13. Kings Of Medicine

*******

Najnowsze dzieło naszych Placuszków.

Osobiście, do tej pory jakoś nie mogę się do tej płyty przekonać. Ile razy jej słucham wydaje mi się taka... dziwna.

shishi

czy ja wiem czy dziwny. tez dlugo sie przyzwyczajalam, to taki album pol na pol, nie jest jakas totalna porazka, ma dobre kawalki [jak dla mnie kings, breathe, julien, speak sa swieeetne] ale i takie ktorych wolalabym nigdy nie uslyszec [olaboga bright lights]

Artaz

Nastawiłam się pozytywnie na nią i nie zawiodłam się. Wydaje się gdyby Brian dalej kicał w kiecce i śpiewał o seksie, narkotykach (na Battle i tak to robi:)) bez przerwy to zarzucono by zespołowi stanie w miejscu. Uważam ten album za bardzo spójny, dobre wtrącenia różnych instrumentów i ciekawe teksty. Chociaż brakuje mi jeszcze jednej ballady ale z drugiej strony obecnie nęcą mnie nowe b-side'y.
Zabieram się za jej recenzję od jakiegoś czasu i mam nadzieję iż wkrótce do tego dojdzie.

hellutek

A ja muszę któregoś dnia spokojnie usiąść i dogłębnie przeanalizować teksty, bo dobry tekst, który mnie rusza to dla mnie klucz do sukcesu.

Pegazynka

pierwsza załamka w tej płycie - okładka.

a potem... sama nie wiem co napisać, bo niektóre kawałki wbijają w fotel, a inne są tylko przeciętne. Co dla Placebo jest równe dnu xD

Anno Sex

Dziwny to dobre określenie, cóż. Okazyjnie chce mi się go posłuchać, a tak na stałe to lubię Kitty Litter i Never-Ending Why... I documenter jakiś taki nudny...

hellutek

A ja własnie doszłam do wniosku, że nawet nie znam tytułów i nie poznaje piosenek z Battla jak mi lecą, chociaż katuję sie tym już chyba trzeci dzien...

Fafiq

dobra okładka, inna niz wczesniejsze. co do tego co panowanie zapisali na płytce sidi - średnio, bo nie rzucam sie po scianach w czasie słuchania. ulubiona piosenka: kings of medicine
za to klip do never ending why powalił mnie na kolana

świetny

Artaz

Z początku też nie rozróżniałam utworów ale już za pierwszym przesłuchaniem kilka wpadło mi do głowy. Fajna jest książeczka z wydania DVD + CD, film ciekawy, momentami zabawny ale za krótki :-)

Pralina

Mogło być gorzej i cieszmy się z tego co wydali. Dzieło na miarę Without You I'm Nothing czy Sleeping With Ghosts to nie jest. Piosenki rozpoznaję (w końcu trzeba było wkuć teksty, co by na Openerze nie siedzieć cicho). Nie mogę się przekonać go For What It's Worth i Bright Lights i mam nadzieję, że następny album będzie lepszy.

A książeczka z wydania z DVD fajna, tylko te koperty w okładkach mnie doprowadzały do szału.

Artaz

Mnie nie denerwują te koperty a z tego co czytam to większość nie ma o nich dobrego zdania. Co Wy z nimi robicie, ja normalnie wyciągam i wkładam, nic nie jest porysowane i idzie elegancko.

Czekam na Fuck U i Hardly Wait; na Amazon jest próbka HW.

Anno Sex

jak to co robimy? no, wyciągam jakoś, ale gorzej niż z normalnego i niszczy się powoli zarówno płyta, jak i kopertka. ;<

Pralina

To żeby ani płyta ani koperta się nie zniszczyła przełożyłam do osobnych opakowań

Anno Sex

Ale ja tak nie chcę, bo zapomnę o Battlu i nie będę macać książeczki ;<

Pralina

Książeczka jest baaaardzo fajna *-*

Artaz

Oprócz fotografii pomocne są słowa piosenek bo prawie co strona to inne są słowa albo pomieszane, albo złe.
Ufam >[link widoczny dla zalogowanych]<
Macie coś powkładane w książeczkę? Ja bilety pociągowe na Open'era i kupon na pamiątkę.
Taki mały fetysz

Anno Sex

Ja z reguły trzymam papiery po płytach, ale w Battlu akurat nic nie mam.

Sheat

no cóż, chyba tylko ja uważam BFTS za po prostu kolejną świetną płytę Placebo.

Nyashy

Sheat

a ja batlem się również podniecam, może nawet i bardziej, bo nigdy na żadną płytę tak nie czekałam. i Battle nie zawiódł moich oczekiwań, napabdę. Kitty Litter, Julien, Breathe Underwater, Kings, Come Undone... *___*

Artaz

Dla mnie nie jest to zła płyta, nie porównuję jej z WYIN bo to dwa różne światy. Zespół nie może stać w miejscu cały czas. Battle jest urozmaiconym albumem.

Nyashy

Dla mnie jest zupelnie inna ;/ Nie czuję starego Placebo, no może gdzieś tam ukryte. Podoba mi się bardzo, to jasne, ale już nie to samo.
A Come Undone, BFTS, Speak in Tongues, Kitty Litter - uwielbiam <33

Sheat

a ja porównuję i śmiem napisać, że dla mnie BFTS jest na równi z SWG, tak samo jak i inne płyty.
Placebo jest wciąż to samo, jedyne co się zmieniło, to perkusista.
nie mogą przecież nagrywać wciąż tego samego i na szczęście nie nagrywają, a jednocześnie wciąż jest to placebowe.

Pegazynka

at, powiemy coś mądrego dopiero za 20 lat, jak placki będa na miejscy The Cure albo Depeszowców.